Jak wprowadzić usługę do salonu?
Jak podjąć świadomą decyzję? Jeśli nie chcesz popełnić najczęstszych błędów przedsiębiorców, czyli nie chcesz działać “na wariata”, to czytaj dalej.
Być może właśnie wkraczasz w Nowy Rok z nowymi postanowieniami.
Być może prowadzisz salon i chcesz dodać do oferty nową usługę.
Albo stoisz przed wyborem nowej ścieżki zawodowej.
Lub sondujesz rynek w poszukiwaniu czegoś nowego.
Scenariuszy w Twoim życiu może być wiele i pewnie nie jestem w stanie wyobrazić sobie każdego z nich.
Jednak myślę, że mogę Ci podpowiedzieć kilka aspektów, które mogą sprawić, że przejdziesz przez ten proces tak, by nie stracić.
Po pierwsze – chłód
Podejmowanie decyzji z powodu „nagłego zrywu” jest totalnie bez sensu.
Noworoczne postanowienia też często odchodzą w zapomnienie gdzieś w okolicach… 15. stycznia ?
Każda zmiana wymaga przygotowania.
Wymaga też analizy i chłodnego podejścia.
Po drugie – źródło pomysłu
Jakże często zdarza się tak, że inni chcą kierować naszym życiem i podejmować za nas decyzje.
Często innym wydaje się, że wiedzą, co jest dla nas najlepsze, jednak oni najczęściej nie znają realiów, w których działamy.
Często spotykam się z przypadkami kiedy moi klienci chcą wdrożyć zmiany bo:
Klientka (jedna!) zasugerowała jakiś nowy zabieg. Moi klienci chcą zrobić wszystko, by zadowolić klientkę. Ale bardzo często dzieje się tak, że ta jedna! pytająca o zabieg klientka, w momencie spełnienia jej chwilowego pragnienia – nie korzysta z nowości. Znasz to?
Rodzina (mimo, że chce dla Ciebie pewnie jak najlepiej). Ktoś, gdzieś coś usłyszy i, nie znając realiów rynkowych, podsuwa pomysł, który jego zdaniem wydaje się genialny.
Przedstawiciele handlowi – taka ich praca, by wzbudzali Twoje pragnienia. Rysują świetlane możliwości i wizję wielkich zysków. A tymczasem bez szczegółowego przeanalizowania propozycji, możesz sobie napytać biedy (dosłownie i w przenośni).
Kiedy najczęściej jesteś podatna/podatny na powyższe propozycje i wprowadzenia (bez przemyślenia) nowości do Twojej firmy?
- Kiedy nie masz planu rozwoju. A plan to podstawa. On wytycza Ci drogę działania. Bez planu możesz zabłądzić, skręcać w uliczki bez wyjścia. O planowaniu będę tutaj pisała jeszcze nie raz. W naszej książce (odnośnik do niej znajdziesz poniżej) masz również opisany cały proces wraz z ćwiczeniami do wykonania.
- Kiedy nie czujesz się do końca panią/panem swojego biznesu.
- Kiedy nie masz pewności biznesowej i nie wiesz, jak powinien wyglądać proces zarządzania.
- Kiedy podejmujesz decyzje zbyt szybko (z różnych powodów).
- Kiedy Twój biznes „nie idzie” i szukasz nerwowo nowych rozwiązań. I jeśli Ty tak właśnie masz i masz tego świadomość, to idealny moment, by się zatrzymać. Bo wtedy właśnie podejmowane decyzje sprawiają, że zamiast się rozwijać – tracisz. Zamiast wzmacniać Twój biznes – dokładasz kolejną cegiełkę, która drenuje Twój portfel.
Nieprzemyślane decyzje, oprócz często pogłębiających się problemów finansowych, często prowadzą do jeszcze dwóch przykrych skutków.
- Brak czasu dla siebie, najbliższych, rodziny. Bo tak bardzo walczysz, próbujesz coś zrobić, że poświęcasz każdą wolną chwilę. A tak wcale nie musi być!
- Brak sukcesów z kolei prowadzi do tego, że spada Ci poczucie własnej wartości i wiary w siebie. A to najgorsze, co może cię spotkać. Każdy taki „upadek” prowadzi do tego, że zamiast rosnąć, kurczysz się. Zamiast czerpać radość ze swoich działań – łapiesz depresję. Zamiast realizować marzenia – spłacasz masę kredytów.
A tak wcale być nie musi.
Z każdego impasu da się wyjść.
Wystarczy w odpowiednim momencie dostrzec zagrożenie i zacząć działać.
Dlatego, zanim podejmiesz heroiczną walkę z postanowieniami (czasem nie do końca Twoimi), usiądź na chwilę i popatrz na swój biznes z góry.
A, jeśli nie masz na to siły, albo nie wiesz, jak się do tego zabrać – masz mnie ?
Bo kolejnym krokiem, który warto zrobić jest stworzenie planu.
Ale to już temat na kolejny post.